Pierników napiekłam się w swojej karierze kuchennej dziesiątki kilogramów. Najczęściej były twarde bardziej lub mniej i ciężkie w wyrabianiu. Poza tym dość tłuste i słodkie. Od dwóch lat mam przepis na pierniki - dla mnie doskonałe. Przepis jest bardzo stary. Z pewnością ma co najmniej 40 lat. Wiąże się z czasami, gdy dzieci w czasie Rorat wrzucały karteczki ze swoim imieniem i nazwiskiem do koszyczka (u nas zresztą nadal jest ten zwyczaj). Pod koniec mszy losuje się kilka nagród. Wtedy jednak te nagrody były jedyne w swoim rodzaju. Gospodyni proboszcza piekła pierniki w kształcie Mikołaja, a ksiądz własnoręcznie naklejał na te Mikołaje obrazki z podobizną świętego. Dzieci podobno były zachwycone i cieszyły się z tego piernika jak z najlepszej zdobyczy. W każdym razie ten przepis pochodzi właśnie od gospodyni księdza.
Piekłam je w tym grudniu już dwa razy, więc kilka wskazówek pod przepisem. Bardzo aktualnych.
PRZEPIS NA PIERNICZKI
1 kg mąki - najlepiej krupczatki
0,5 kg miodu - może być sztuczny
0,25 kg (pełna szklanka) cukru
1 kostka masła lub margaryny
3 jaja
1 szklanka wody lub mleka
2 łyżeczki amoniaku
1 paczka gotowej przyprawy do pierników
2 łyżki kakao
szczypta soli
Razem zagotować miód, cukier, tłuszcz, mleko. Jeszcze do gorącego płynu dodać połowę mąki. Trochę przestudzić, ale jeszcze do ciepłej masy dodać po jednym jajku. Mieszając, dodać amoniak rozpuszczony w odrobinie ciepłej wody, przyprawy, resztę mąki, kakao i szczyptę soli.
Pozostawić masę w naczyniu, w którym była przygotowywana w lodówce. Następnego dnia dobrze wygnieść ciasto, rozwałkować po kawałku i wykrawać pierniki.
Piec krótko (10 minut) w dobrze nagrzanym piekarniku - 200 stopni.
Wskazówki:
- Do masy dodaję jeszcze 1/2 łyżeczki mielonej kawy, 1/2 łyżeczki mielonego imbiru, odrobinę kardamonu i gałki muszkatołowej,
- Ciasto jest dość kleiste, więc przed rozwałkowaniem trzeba dobrze stolnicę podsypać mąką,
- Ciastka są miękkie, im grubsze tym bardziej miękkie,
- Lukruję je następnego dnia po upieczeniu, 2 białka ubijam na sztywną pianę i dodaję ok. 40 dag cukru pudru. Ozdabiam rodzynkami, orzechami, migdałami krojonymi itp.
Ciastka raczej długo nie poleżą, ale po dwóch miesiącach przechowywania w szczelnym pudełku można je jeszcze spokojnie jeść.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz