Niedziela. Kiedyś nudna i ciągnąca się jak nie wiem co. Teraz, gdy tydzień do granic możliwości wypełniony różnymi zajęciami, niedziela jest wybawieniem. Spacer sześć kilometrów w śniegu, szalik na drutach, słuchanie muzyki, spotkanie ze znajomymi i rozmowy o niczym. W schemat niedzieli musi być wpisana ciepła kolacja. Nic pracochłonnego - albo pizza z niczego, albo grzanki z serem w maszynce lub tak jak w ostatnią niedzielę i koniecznie jeszcze dzisiaj parówki zapiekane w cieście francuskim. Z ketchupem lub bez, może z musztardą.
6 parówek
mrożone ciasto francuskie
żółty ser
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz