sobota, 3 stycznia 2015

Łosoś w sosie chrzanowym


Danie, które zachwyca wszystkich bez wyjątku, a nie jest specjalnie pracochłonne. Sos zaskoczył mnie prostotą wykonania i efektem. Polecam.

Łosoś w sosie chrzanowym

25 dag łososia (filet)
150 ml śmietanki kremówki
2 łyżki chrzanu
sól, pieprz, sok z cytryny
10 dag migdałów w płatkach
olej rzepakowy do smażenia

Łososia pokroić na małe kawałki, skropić sokiem z cytryny, posypać solą i pieprzem. Fileciki panierować w płatkach migdałów i smażyć na oleju (na małym ogniu). Do smażenia dodać pozostałe migdały. Usmażone kawałki zdjąć z patelni i wlać kremówkę. Doprawić solą, pieprzem i dodać chrzan. Doprowadzić do wrzenia. Kawałki gorącego łososia ułożyć na talerzu, polać sosem.




środa, 31 grudnia 2014

Nalewka pomarańczowo - kawowa



Dla wykonania niektórych specjałów czas ma zasadnicze znaczenie. Tak jest w przypadku piernika dojrzewającego, śledzi w occie, jak i wszelkich nalewek na spirytusie. Na nalewkę pomarańczowo - kawową wystarczy poczekać ,,tylko" cztery tygodnie. Jednak warto, bo smakuje całkiem nieźle.

Nalewka pomarańczowo - kawowa
4 duże pomarańcze
1/2 litra spirytusu
20 ziaren kawy
10 łyżek cukru
kawałek kory cynamonu
1 litr mocnej, zaparzonej kawy

Pomarańcze dokładnie umyć, pokroić na połówki i włożyć do dużego słoja. Dodać spirytus, ziarenka kawy, cukier, korę cynamonu i zaparzoną kawę. Odstawić na 4 tygodnie. Po tym czasie cały płyn (łącznie z wyciśniętym sokiem z pomarańcz) przecedzić przez bibułkę. Zlać do butelek.

wtorek, 30 grudnia 2014

Makówki




Nie jestem obiektywna, jeżeli chodzi o makówki, ponieważ jest to moje ulubione danie wigilijne i świąteczne. Dla mnie mistrzostwo świata - wykonanie jest bardzo proste, smak  rewelacyjny i bardzo kojarzy się z Bożym Narodzeniem. Smak dzieciństwa. Jeżeli ktoś nie próbował, warto zrobić przynajmniej mniejszą ilość. 
Na Śląsku w większości domów przygotowuje się makówki na wigilijny stół. I oczywiście zostaje sporo na święta. Znam rodziny, gdzie deser ten jest przygotowany w 5- litrowej misce! Niektórzy zwykłą bułkę zamieniają chałką, albo sucharkami. Mój przepis jest tradycyjny, najprostszy i najczęściej stosowany w naszym regionie. Przed świętami można kupić specjalne (duże) bułki, przeznaczone właśnie na makówki. Wiele osób przygotowuje ten deser również w styczniu.

Makówki
30 dag zmielonego maku (na sucho)
2-3 lekko wysuszone bułki (lub jedna bardzo duża)
1 litr mleka
5 łyżek cukru
2 łyżki miodu
1 cukier waniliowy
2 łyżki masła
2 łyżki kakao
10 dag rodzynek
10 dag migdałów
10 dag orzechów (włoskich + laskowych)
50 g kokosu
szczypta soli

Zagotować mleko, dodać cukier, cukier waniliowy, kakao, masło, mak i doprowadzić do wrzenia. Na koniec dodać miód. Bułkę pokroić na cienkie plastry lub na kawałki. Migdały zalać wrzątkiem, obrać ze skórki i drobno posiekać razem z orzechami. W misce ułożyć warstwę bułki, zalać masą makową i posypać orzechami, migdałami, rodzynkami oraz kokosem. Ułożyć w ten sposób kolejne trzy warstwy. Ostatnią warstwą powinny być bakalie i kokos. Makówki są gotowe po kilkugodzinnym schłodzeniu. Można je przechowywać w lodówce nie dłużej niż 3 dni.





Na dno salaterki ułożyć pokrojoną bułkę pszenną

Następnie rozsmarować masę makową

Na masie makowej rozsypać pokrojone migdały, orzechy, rodzynki i kokos
(tak jak na następnym zdjęciu)

Po trzeciej warstwie bułki, maku i bakalii wierzch należy udekorować właśnie bakaliami i kokosem

W razie konieczności, jeżeli bułka jest po kilku godzinach nadal zbyt sucha, można dolać nieco zimnego mleka.