niedziela, 26 października 2025

Kiszona kapusta w słoikach


 Tak właściwie ta kapusta jest najpierw kiszona w wielkim garze, a potem przekładana do słoików. Robiona od kilku lat, niczym nie ustępuje kapuście, którą wieki temu kisiliśmy w olbrzymiej, drewnianej beczce. W tamtych czasach mój tata po uprzednim dokładnym umyciu nóg, przystępował do deptania jej. Czasy były zupełnie inne - w piwnicy o wiele chłodniej, mniej kulinarnych możliwości. No i tę kapustę jedliśmy do wiosny, z dobrym, zdrowotnym skutkiem. W to wydarzenie była zaangażowana cała rodzina, sami kroiliśmy tę kapustę specjalną, ręczną maszynką pożyczoną od sąsiadów. No i robiło się około 30 kg. 

Nie będę oszukiwała, że bez piwnicy nawet dzisiaj trudno zrobić dobrą, kiszoną kapustę. Gdy jest za ciepło, działają inne bakterie i nie jestem pewna, czy się uda. W każdym razie mój przepis jest z wykorzystaniem zimnego miejsca, myślę że nieogrzewany garaż też się sprawdzi (uwaga na mrozy).










Kiszona, biała kapusta w słoikach

10 kg krojonej kapusty (najlepiej kupić taką gotową)

20 dag soli kamiennej do przetworów (na każdy kilogram płaska łyżka soli)

2 dag kminku (opcjonalnie bo nie każdy lubi)

kilka liści laurowych

gałązka kopru włoskiego


W bardzo dużym garnku wymieszać wszystkie składniki, gałązki kopru włożyć do środka, pomiędzy kapustę. Pozostawić w chłodnym, ale nie bardzo zimnym miejscu, aby kapusta rozpoczęła fermentację. W pierwszym dniu można ją nawet postawić w temperaturze pokojowej, około 22 stopnie. Przykryć pokrywką. Przez następnych 8-10 dni, codziennie drewnianym końcem tłuczka przebijać kapustę i ugniatać, aby ją odgazować. Po 10 dniach przełożyć do około 9-10 jednolitrowych słoików (lub mniejszych, ale wtedy będzie ich więcej), mocno ugnieść, zalać sokiem i zakręcić. Pozostały sok przelać do słoja i pozostawić na potem - część wypłynie w czasie dalszej fermentacji.

Słoiki ustawić w większym pojemniku, np. plastikowym koszu na pranie, bo na pewno część soku wydostanie się na zewnątrz. Codziennie odkręcać każdy słoik. zrobić końcem tłuczka kilka dziur, aby odgazować, ucisnąć i zakręcić. Po 5 dniach zakręcić solidnie i ustawić słoiki w jak najchłodniejszym miejscu, ale bez obaw, że zamarznie. Tak przygotowana kapusta jest doskonała do wiosny, a nawet zdarzyło mi się, że do września kolejnego roku.




sobota, 4 stycznia 2025

Ciasteczka migdałowe



Zakochałam się w tych ciasteczkach. Można o nich mówić w samych superlatywach: przepyszne, niewiele z nimi roboty no i przywołują wspomnienia pięknej Sycylii. I znowu sprawdza się zasada, że najlepszym sposobem na odwzorowanie przepisu ze świata, jest wcześniejsze spróbowanie wyrobu w autentycznych okolicznościach. One naprawdę smakują jak we Włoszech.



Ciasteczka migdałowe

3 białka
300g mąki migdałowej (z blanszowanych migdałów)
250g cukru pudru do ciasta
30g cukru pudru do obtaczania ciastek
1 łyżka syropu klonowego lub syropu z agawy lub płynnego miodu
odrobina aromatu migdałowego
2 łyżki amaretto (opcjonalnie)
150g marmolady wieloowocowej lub powideł śliwkowych do nadziewania

Wszystkie składniki połączyć i mielić blenderem przez kilka minut. Przełożyć do miski, przykryć folią i odstawić na 40 minut do lodówki. Po tym czasie formować z ciasta niewielkie kulki, nieco spłaszczyć. Obtoczyć w cukrze pudrze i układać na blaszce przykrytej papierem do pieczenia. Z tej ilości składników wychodzi około 30 ciasteczek na dwóch blachach z pieca. W środku każdego ciasteczka zrobić wgłębienie, do którego z worka naciętego na końcu wciskać marmoladę lub powidła (lub inne nadzienie).
Piec w temperaturze 180 stopni około 20 minut - ciastka powinny być lekko rumiane.
Ochłodzić i przełożyć do szczelnego, metalowego pudełka. Można przechowywać około 5 dni.