Renety to jabłka bardzo niepozorne. Nie wyglądają zbyt pięknie, a i na surowo są kwaśne i dla mnie nic specjalnego. Jednak do wypieków ta odmiana jabłek nadaje się najbardziej. Ostatnio dostałam kilkanaście kilogramów Renety Szarej. Drzewo, z którego pochodzą ma kilkadziesiąt lat i jest bardzo odporne na wszelkie szkodniki. Niestety, jabłka trzeba zużyć do grudnia, bo potem gniją.
Dzisiaj przedstawiam mój bardzo stary przepis na sernik z dodatkiem jabłek. Najlepiej smakują te lekko kwaskowate w smaku.
Jabłkowy sernik (na pojemnik żaroodporny o średnicy ok. 25 cm)
30 dag białego sera
3 średniej wielkości ziemniaki
3 jabłka
2 jajka
5 łyżek cukru pudru
3 kopiaste łyżki kaszki manny
sok z połowy cytryny
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
2 łyżki masła
garść rodzynek
cynamon
Jabłka pokroić w kostkę, skropić sokiem z cytryny i zasypać łyżką cukru oraz szczyptą cynamonu. Odstawić. Ser zmielić w maszynce razem z ziemniakami, utrzeć z resztą cukru, żółtkami i roztopionym masłem. Do powstałej masy dodać kaszkę manną, proszek do pieczenia, ubitą pianę z białek, rodzynki i pokrojone jabłka. Ciasto przełożyć do naczynia żaroodpornego. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i piec 60 minut.
Sernik najlepiej ochłodzić przed podaniem, bo jest raczej mokry i trudno go pokroić. Mnie jednak najbardziej smakuje następnego, najlepiej schłodzony w lodówce.
Ciekawy przepis.
OdpowiedzUsuń