Powrót - niekoniecznie wielki
Minęły prawie dwa lata od mojego ostatniego wpisu. Najwyższy czas na powrót - przepisem na coś energetycznego i pysznego - Tatrę z porami. Przepis znalazłam kilka lat temu w Poradniku Domowym i jest przebojem na wszelkich imprezach.
TARTA Z PORAMI
Ciasto
kruche
30 dag mąki
(ok. 1,5 szklanki)
15 dag (1/3 kostki) masła
– schłodzone i pocięte w plastry
1 żółtko
1 łyżka
oliwy (lub oleju)
2 łyżki
zimnej wody
Ze
wszystkich składników zagnieść szybko (aby się nie kleiło zbyt mocno) ciasto i
wylepić nim formę na tartę. Nie należy dodawać dodatkowej mąki, bo ciasto
będzie twarde. Wstawić naczynie z ciastem do lodówki na co najmniej 1 godzinę.
Po tym czasie podpiec kruchy spód około 20 minut w temperaturze 170 stopni
Farsz
2 pory
10 – 15 dag sera z niebieską pleśnią lub żółtego sera
1 szklanka słodkiej śmietany (może być pół na pół z jogurtem greckim)
2 jajka
4 ziemniaki
ugotowane wcześniej (mogą być z poprzedniego dnia)
1 łyżeczka gałki
muszkatołowej,
sól, pieprz,
maggi, 2 łyżki oliwy
Na oliwie
usmażyć porę pokrojoną w
paski, doprawić solą i pieprzem. Dusić około 10 minut. Pod koniec
smażenia dodać pokrojone w plastry ugotowane ziemniaki. Farsz ostudzić.
W tym czasie
przygotować sos: wymieszać śmietanę,
jajka, utarty na drobnych oczkach lub pokruszony ser, gałkę muszkatołową, sól i pieprz.
Piekarnik
nagrzać do 180 stopni. Podpieczony spód wyłożyć
ostudzonym farszem, a następnie polać sosem. Formę włożyć do nagrzanego
piekarnika, a po 15 minutach zmniejszyć temperaturę do 170 stopni. Piec jeszcze 20 minut.